• doświadczenia
  • rozkminki
  • konkrety
  • lektury
  • o mnie
    • kontakt
jak Awokado
  • doświadczenia
  • rozkminki
  • konkrety
  • lektury
  • o mnie
    • kontakt
Jak Awokado - Już roczek!
Uncategorized Maj 07, 2019

Już roczek!

Trochę ponad rok temu zakiełkował w mojej głowie pomysł na to miejsce w sieci. Moje miejsce, gdzie będę mogła mówić do świata o tym, co dla mnie ważne i dzielić się tym, czego się nauczyłam lub wciąż uczę. I tak powstało Jak Awokado – bo ja sama chciałam być pełna wewnętrznych bogactw jak ten cenny owoc. Minął rok od pierwszej publikacji na blogu… Rok, który tyle mi przyniósł!

Uważność - moja cicha towarzyszka

Z uważnością (mindfulness) spotkałam się pierwszy raz ponad rok temu, jeszcze przed założeniem bloga. 8-tygodniowy kurs MBSR (Mindfulness Based Stress Reduction) dał mi lub przypomniał wiele narzędzi pomocnych w codziennym radzeniu sobie ze stresem, napięciem, pośpiechem. Nadal wspominam kurs, o którym pisałam tutaj, z wielkim rozrzewnieniem i ciepłem wokół serca. I choć teraz nie praktykuję uważności regularnie, w jakiejś formie towarzyszy mi ona bezustannie. Czasami są to medytacje, choć mimo starań nie udaje mi się wygospodarować czasu na codzienną praktykę. Jednak uważność jest ze mną wciąż, już od ponad roku, jako cicha towarzyszka, przypominając o oddechu, zwracając uwagę na ciało, uczucia, uwalniając mnie od myślowego kołowrotka. Niedawno zaprosiłam ją do siebie bardziej oficjalnie, biorąc udział w 3-tygodniowym kursie online „Uważna mama„, który przypomniał mi, jak wiele uważność dla mnie znaczy.

NVC - Porozumienie Bez Przemocy

Porozumienie Bez Przemocy inspiruje mnie już od kilku lat. W przeciągu minionego roku ta filozofia życiowa także była dla mnie bardzo ważna. Starałam się podążać ścieżką NVC (Non-Violent Communication), docierając do swoich uczuć i przyglądając się własnym potrzebom. Wiele razy odwoływałam się do NVC na blogu (np. tutaj, tutaj i tutaj), studiowałam swoje uczucia i potrzeby zapisując je w moim Zeszycie, starałam się podążać za ideami Marshalla Rosenberga w codziennej komunikacji. No i to właśnie w minionym roku postanowiłam zgłębiać i praktykować NVC bardziej intensywnie, a być może związać z nim swoją przyszłość zawodową. Ta decyzja skierowała mnie do Szkoły Trenerów Komunikacji Opartej na Empatii.

Integralne Studium Rozwoju Osobistego

W Szkole Trenerów Komunikacji Opartej na Empatii spędziłam cudowne, trudne i piękne pół roku. Właściwie to było „tylko” 6 intensywnych weekendów, ale przecież we mnie działo się wiele także pomiędzy tymi spotkaniami. Integralne Studium Rozwoju Osobistego, czyli pierwszy etap Szkoły Trenerów, pomogło mi poznać kilka perspektyw patrzenia na siebie i swoje relacje. NVC, Analiza Transakcyjna, Gestalt… Pracowałam z moim Cieniem, zobaczyłam jak mam się w grupie i relacjach z innymi podczas Treningu Interpersonalnego, ale przede wszystkim dostałam niesamowity zastrzyk inspiracji do dalszego rozwoju. A przy tym poznałam fantastycznych ludzi, z którymi stworzyliśmy bezpieczny, przyjazny świat, do którego tęskniłam i chciałam wracać do miesiąc. Ludzi, za którymi nadal tęsknię, choć od ostatniego zjazdu minęło już parę miesięcy…

Wysoka Wrażliwość

Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o Wysoko Wrażliwych Osobach (WWO), podejrzewałam, że to o mnie. Gdy przeczytałam książkę Elaine N. Aron, byłam już pewna, że i ja zaliczam się do grona Osób Wysoko Wrażliwych (o książce i mojej wrażliwości pisałam tu). Odkąd jestem świadoma tych cech, z większą łagodnością i spokojem patrzę na swoje trudności z przeszłości i teraźniejszości. Z większym zrozumieniem spoglądam też na moje relacje, także z własną córką, która bez wątpienia też jest Wysoko Wrażliwa. O tej podwójnej wrażliwości i o tym, jak ciężko i pięknie jest w takim duecie, pisałam w oddzielnym wpisie. Dziś wiem, że moja wrażliwość to nie ciężar, tylko dar, choć czasami tak trudno go nieść…

Kryzysy i Czarne Dziury

To nie był łatwy rok… Uczyłam się, próbowałam, starałam się pamiętać o łagodności dla siebie i dobrych relacjach z innymi. A jednak wiele razy przechodziłam przez mniejsze i większe kryzysy. Czasami ogarniała mnie Niemoc, zdarzało mi się też wpadać lub zbliżać do mojej Czarnej Dziury. A jesienią pojawiło się nade mnie wiele ciemnych chmur – nie wdając się w szczegóły wydarzeń, zaczęły się walić wszystkie moje plany, przyszło wiele zmartwień i problemów. Potrzebowałam dużo siły i spokoju, by poradzić sobie z nowymi wyzwaniami w naszym rodzinnym życiu. A tak często mi tej siły brakowało, zwłaszcza, że byłam w ciąży i moje ciało wołało o więcej odpoczynku. To właśnie wtedy zaczęłam do Was rzadziej pisać, czasami znikałam na dłużej. Towarzyszyło mi poczucie zagubienia, o którym pisałam tutaj. Ten czas minął, wraz z jesienią i zimą, wiosna przyniosła kolejne zmiany, chociaż łatwo też nie jest 🙂

Macierzyństwo po raz drugi

Wiosną bowiem nastąpiła w moim życiu prawdziwa rewolucja. Zostałam mamą po raz drugi. I mimo że spełniło się moje marzenie, czas oczekiwania na mojego synka i nasze pierwsze tygodnie razem nie są usłane różami. Ta wielka życiowa zmiana przynosi wiele emocji, nie tylko radości, ale też frustracji, smutku i lęku. O moich emocjach podczas oczekiwania pisałam w tym wpisie. Dzieliłam się też tym, jak mi jest jako domowej mamie dwójki dzieci. Pisałam o tym, że nie chcę być dzielna i o tym, że czuję się sama. I właśnie teraz, w tej nowej i niełatwej sytuacji, najbardziej przydaje mi się to, czego nauczyłam się w ciągu ostatnich kilku lat – jak radzić sobie, gdy jest mi trudno, jak sobie pomagać i przyjmować to, co przychodzi, razem z wszystkimi towarzyszącymi emocjami.

Inne "przygody"

To tylko rok, a tyle się zdarzyło. Tyle, i jeszcze więcej. Nie o wszystkim pisałam, jest jeszcze wiele odkryć, którymi chciałabym się z Wami podzielić. Pomagał mi mój Zeszyt, w którym zapisuję myśli, refleksje, potrzeby, uczucia, moje codzienne osiągnięcia i podziękowania dla świata. Pomagała psychoterapia, która jest ważnym elementem mojego rozwoju i radzenia sobie z codziennymi trudnościami. Poznałam cudowne kobiety w dwóch internetowych programach prowadzonych przez charyzmatyczną Karolinę Wilk, dzięki której uporządkowałam swoje plany zawodowe i wkroczyłam na niekończącą się Ścieżkę Odwagi. O tym wszystkim, a może jeszcze o czymś więcej, chciałabym dla Was napisać. Tyle się wydarzyło w minionym roku… A kto wie, co przyniesie kolejny?…

Photo by S O C I A L . C U T on Unsplash

Zobacz wpisy

Mama… sama?
Radzę sobie!

Related Posts

  • Jak Awokado - Radzę sobie

    Radzę sobie!

    Maj 13, 2019
  • Jak Awokado - Mama... sama?

    Mama… sama?

    Kwiecień 23, 2019
  • Jak Awokado - Nie chcę być dzielna!

    Nie chcę być dzielna!

    Marzec 26, 2019

Leave a Comment

Anuluj pisanie odpowiedzi

Tagi: kryzysy, nauka, NVC, potrzeby, rodzicielstwo bliskości, rozwój, tworzenie, uważność, wrażliwość
Wszelkie prawa zastrzeżone 2018 Joanna Moczkowska. Theme by Bloompixel. Proudly Powered by WordPress