„Samotność. Czy rzeczywiście jest wpisana w macierzyństwo?” – pytają Babki z Piersiami w poruszającym wpisie, na który ostatnio trafiłam. „…Czasami jest pustką, czasami ciężarem na klatce piersiowej, która powoli dociera w okolicę szyi i tam układa swoje dłonie. Czasami dyskretną towarzyszką, ledwie zauważalną, ot cieniem, innym razem wariatką podsuwającą złe pomysły i złe słowa…”
Tak bardzo mi to teraz bliskie… Teraz, gdy większość doby spędzam w moich czterech ścianach, w towarzystwie cudownej kilkulatki i słodkiego niemowlaka. Kiedy uczucia spełnienia i radości przeplatają się nieznośnie z frustracją, znudzeniem, bezradnością. Gdy ni stąd, ni zowąd dopada mnie smutek lub złość. Gdy próbuję je uciszyć, zatapiając się w internetowy świat, który wcale nie przynosi ukojenia. Kompulsywnie sprawdzając wpisy na Facebooku, robiąc zakupy online, czy wysyłając przez Messanger zdjęcia moich dzieci do znajomych nie widzianych od miesięcy.
Samotność… To ona zsyła na mnie ten smutek, którego ja nie chcę czuć i słuchać. To ona wygania mnie na dwór, ot choćby na plac zabaw pod blokiem, dając nadzieję, że być może kogoś spotkam, porozmawiam. To ona podsuwa mi telefon i każe dzwonić do dawno nie widzianych koleżanek, choć żadna z nich nie ma czasu na rozmowy o godzinie 11:30… A wraz z nią przychodzą jeszcze te głosy, w mojej głowie, a czasem także z jego ust: „o co ci chodzi? Przecież właśnie tego chciałaś! Powinnaś się cieszyć, być szczęśliwa!”
Przecież jestem szczęśliwa. Szczęśliwa, a jednocześnie czasem smutna. Stęskniona za ludźmi, łaknąca wspólnoty, kontaktu, bliskości – z kimś więcej, niż tylko dwójką najukochańszych małych istotek, i jednym ukochanym dorosłym, z którym mijamy się wieczorem gdzieś między kuchnią a łazienką, przekazując sobie z rąk do rąk płaczące dziecko.
Czasem tylko brakuje mi kogoś. Towarzystwa. Wspólnoty. Wsparcia. Wioski. Stada. Kogoś, z kim mogłabym dzielić moje codzienne samotne 10 godzin, kto mógłby ze mną doglądać moich dzieci, zajmować się domowymi obowiązkami, a czasem po prostu być obok. Po to, by dać przestrzeń, nadzieję, otuchę, radość. I perspektywę, z której widać, że to, czego doświadczam, to tylko mały wycinek życia, ważny, ale tak szybko przemijający…
Photo by Alex Ivashenko on Unsplash
Leave a Comment