Moja miłość do NVC (Porozumienia bez Przemocy) trwa już jakieś dwa lata. Trwa, nieustannie zmieniając się i rozwijając – od fascynacji, przez próby zarażenia nią całego świata, po zwątpienie i rozczarowanie. Ostatnio, dzięki kolejnym warsztatom, w których brałam udział podczas
Potrzeby, czyli o co mi chodzi?
Potrzeby. Wszyscy je mamy, wydaje się to być oczywiste. Więc i ja, długo przed tym, nim pierwszy raz usłyszałam o NVC, zdawałam sobie sprawę z tego, że swoje potrzeby posiadam. A jednak dopiero podejście proponowane przez tę koncepcję, sprawiło, że